niedziela, 15 września 2013

Od Animae CD Andrei

Obudziły mnie pierwsze promienie słońca. Wstałam cicho, starając się nie zbudzić innych wilków, po czym wyszłam na zewnątrz, ziewając lekko. Las wyglądał cudownie o tej porze dnia - krople rosy lśniły w promieniach słońca, kolorowe ptaki uwijały się wokół swoich gniazd, a błękitu nieba nie zaburzała nawet jedna chmurka.
Zrobiłam kilka kroków, rozciągając mięśnie i rozglądając się dookoła. Wydawało mi się, że wszystkie wilki jeszcze spały, ale nie miałam nic przeciwko samotnemu spacerowi.
Nie byłam jedyna. Między drzewami mignęła mi sylwetka wilczycy. Andrea? Tak, to była ona. Słabo ją znałam, właściwie ledwo dołączyła do watahy, ale wydawała się być miła, choć niewiele o sobie opowiadała.
Odwróciła się, słysząc moje kroki i zmarszczyła brwi.
- Jesteś Animae, prawda? - spytała, mierząc mnie czujnym spojrzeniem.
- Tak. Nie miałyśmy chyba jeszcze okazji porozmawiać. - odpowiedziałam, uśmiechając się do niej - Zresztą jestem w watasze niewiele dłużej niż ty.
- Naprawdę? Wydawało mi się, że wszyscy tutaj świetnie się znają...
- Zależy o kogo spytasz. Dość sporo czasu spędzam z Mirificusem, Sanguisem i Dream, kilka razy gadałam z Pumpkin i Novą, raz nawet z Akaymonem, ale poza tym słabo znam członków watahy. Nikt z nas się tu nie urodził, wszyscy zostali przygarnięci przez Dream, gdy tego potrzebowali, ale wciąż muszą borykać się ze swoją przeszłością.
- Więc jak długo istnieje wataha? - spytała wilczyca ze zdumieniem.
- Stosunkowo krótko. Właściwie nie jestem pewna, musiałabyś zapytać Sanguisa, bo on i Mirificus byli pierwszymi wilkami watahy Firefly. Poza Dream, oczywiście. Ja dość długo błąkałam się samotnie, zanim odnalazła mnie alfa, ale mam wrażenie, jakbym mieszkała tu od zawsze.
- Też uwielbiam tą okolicę. - odpowiedziała Andrea cicho - Jest tak... spokojnie.
- Gdzie mieszkałaś, zanim tu trafiłaś? - spytałam ciekawie - Oczywiście, jeśli chcesz się podzielić tą tajemnicą.

< Andrea?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz