- Jestem za - odparłem uradowany.
Wyczułem że wilczyca się zamartwia. Może tym wypadkiem. To nie jej wina, bo to ja byłem nieostrożny i wpadłem na nią.
- Idźmy gdzieś z dala od innych wilków, od całej watahy. Niech nas nie szukają.
Wstałem i pomogłem wstać wilczycy. Jej rana nie była bardzo poważna, mogła iść normalnie. Poszliśmy szybkim krokiem w najdalszy skrawek lasu. Byliśmy na jego samych obrzeżach. Położyliśmy się obok siebie i odpoczywaliśmy. Wyczułem moment i pocałowałem Larien lekko w policzek. Potem odsunąłem pysk i zarumieniłem się.
[Larien?]
Wyczułem że wilczyca się zamartwia. Może tym wypadkiem. To nie jej wina, bo to ja byłem nieostrożny i wpadłem na nią.
- Idźmy gdzieś z dala od innych wilków, od całej watahy. Niech nas nie szukają.
Wstałem i pomogłem wstać wilczycy. Jej rana nie była bardzo poważna, mogła iść normalnie. Poszliśmy szybkim krokiem w najdalszy skrawek lasu. Byliśmy na jego samych obrzeżach. Położyliśmy się obok siebie i odpoczywaliśmy. Wyczułem moment i pocałowałem Larien lekko w policzek. Potem odsunąłem pysk i zarumieniłem się.
[Larien?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz