poniedziałek, 13 stycznia 2014

Od Sanguisa CD Nasira

Tęskniłem za tym. Szelest liści pod moimi łapami, chłodny dotyk wiatru rozwiewającego moją sierść i monotonne bicie serca... A właściwie trzech serc.
Początek podróży spędziłem w milczeniu, przysłuchując się rozmowie Nasira i Animae i wtrącając coś od czasu do czasu. Starałem się skupić na tym, czego się dowiedzieliśmy, a przede wszystkim na tym, czego chcieliśmy się dowiedzieć. Świątynia Mrocznej Pani była na tyle odległa, że mieliśmy mnóstwo czasu na rozważania, ale jedna rzecz szczególnie nie dawała mi spokoju. Dlaczego wojownicy Dellios ścigali własnego historyka? Gdyby wiedzieli o jego współpracy z buntownikami, zamordowaliby go bez wahania. A jednak żył, skoro kolejne dzienniki przedostawały się za granicę. Takie przeoczenie nie było podobne do okupantów – prawdopodobnie nie byli oni świadomi, kto jest autorem dzienników. Oznaczało to, że musiał złamać prawo w inny sposób i ściągnąć na siebie uwagę władz…
- Sanguisie?
Podniosłem głowę, obrzucając moich towarzyszy pytającym spojrzeniem.
- Wybaczcie. – powiedziałem – Zamyśliłem się. Możecie powtórzyć?
- Animae zadała bardzo ważne pytanie. – odpowiedział Nasir - Po czyjej stronie tak naprawdę stoimy?
- To znaczy?
- Wiemy, że siły Dellios okupują Fellastię od lat, czemu starają się przeciwdziałać członkowie Klanu Srebrnego Kryształu. Chcą odzyskać wolność i trudno ich nie rozumieć, ale okupanci twierdzą, że dopiero od czasu przymusowej zmiany władzy Fellastia faktycznie się rozwija. Czytałem kiedyś książkę napisaną przez kogoś z Dellios. Twierdził, że buntownicy tak naprawdę nie mają żadnego rozsądnego planu i chcą jedynie pozabijać wrogów, a jeśli im się uda, państwo ogarnie chaos i prędzej czy później wybuchnie wojna domowa. Okupanci zdają się sądzić, że mieszkańcy Fellastii zachowują się jak zwierzę schwytane i uwięzione przez weterynarza: rzucają się, warczą i atakują, choć tak naprawdę nie mają żadnego powodu, bo ich domniemany wróg chce im pomóc.
- Główną wadą rozumowania Kelebarhini jest fakt, że nie zaproponowali żadnego wyjścia z sytuacji: chcą wycofania się wrogich sił, ale nie mają konkretnych kandydatów na następcę obecnych władz. – zauważyłem.
- Wojownicy Dellios wymordowali większość inteligencji Fellastii. – wtrąciła Animae – Jeżeli Klan odniesie sukces, będą mieli problemy z dobraniem odpowiednich osób na wysokie stanowiska.
- A jednak radzą sobie z przeprowadzeniem buntu. – opowiedziałem – Ale ich celem jest zwyciężenie wroga, nie zyskanie pokoju. Możliwe, że napędzani chęcią zemsty nie myślą o konsekwencjach obalenia obecnego ustroju.
- Nasirze, co sądzisz? – spytała Animae, zwracając się do słuchającego nas wilka.
< Nasir?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz