- Co się stało Nashia?
Ja popatrzyłam na niego i nagle znowu zrobiło mi się słabo wyglądał zabójczo patrzyłam na jego mięśnie a następnie w oczy i przez chwilę miałam wrażenie że biegamy razem po łące, aż nagle ten piękny sen przerwał jego głos mówiący znów:
- Co się stało dlaczego nie odpowiadasz?
- Nic się nie stało kochanie.
-Jak ty do mnie powiedziałaś?
- Kochanie mój ty kochany najukochańszy kochanie.
- Czy upał ci nie zaszkodził?
- Ależ co ty pyśku, ja tylko mówię jak cię kocham.
Mirificus zastanawiał się dłuższą chwilę i powiedział:
- Wiem co ci dolega powąchałaś kwiaty ,, oszukanej miłości" czyli Narcyza.
- Ależ skarbie co ty gadasz ja cię po prostu kocham.
- Zabiorę cię do Dream ona będzie wiedziała co robić. Mirificus zrobił jak mówił. Szliśmy do Dream aż tu nagle zaczął padać deszcz. Schowaliśmy się do jaskini i Mirificus powiedział:
- Niestety musimy przeczekać tę burzę tu.
Ja pomyślałam że to idealna okazja aby go przekonać o mojej miłości. Mirificus się położył. Podeszłam do niego i zaczęłam go po pysku otulać moją kitą. On krzykną:
- Nashia co ty robisz do nie powiem czego!
- Ależ nic ja tylko cieszę się tobą.
- Lepiej się uspokój ta burza się szybko nie skończy.
Robiłam różne podobne bzdury przez godzinę, aż w końcu usłyszałam burczenie w brzuchu Mirificusa.
- Idę jakiegoś nietoperza zjeść bo na dworze w taką pogodę to raczej zwierzyny nie ma.- powiedział Mirificus.
Poszedł a ja po cichutku za nim. Pomyślałam że jeśli okażę że jestem dobrą łowczynią on mnie pokocha.
Mirificus już szykował się do skoku by upolować nietoperka kiedy ja skoczyłam i się zderzyliśmy. Nietoperz odleciał. A ja się przez przypadek poślizgnęłam i wpadłam do jakiejś dziury Mirificus skoczył za mną aby mnie ratować i zjechaliśmy długą skalistą rurą do dołu. Wpadliśmy do wody. Wygrzebaliśmy się na brzeg i okazało się że byliśmy otoczeni z 4 stron skałami wapiennymi stalaktytami, stalagmitami i stalaktytami. A wyjście którym tu wpadliśmy było wysoko. Mirificus zaatakował mnie ze złości ( nic mi nie zrobił bo szybko się opanował i wstał). Zaczął walić głową o ścianę mówiąc:
- Za jakie grzechy?!Nie mam żadnej mocy aby nas stąd wydostać a ty umiesz tylko hipnotyzować.
Wtedy dotarło do mnie że Mirificus nie wie o wszystkich moich zdolnościach. Więc o nich nie mówiłam ( chciałam z nim dłużej pobyć sama). Powiedziałam:
- No to klapa.
Mirificus popatrzyła się na mnie groźnie i powiedział:
- To przez ciebie to twoja wina! Jak niby mamy się wydostać.
Po tej krótkiej przemowie Mirificus obrócił się do mnie tyłem chwile myślał i powiedział"
- Już wiem! Nashia pomóż łamać mi te słupki (stalagnaty itp.).
- Yyyyy... dobrze- odpowiedziałam.
Mirificus zebrał wszystkie połamane słupki i zaczął je ustawiać na sobie aż stworzył ogromny wielki słup który prowadził do wyjścia ( powkładał je na siebie rzucając jeden na drugi). Po czym otatrł pot z czoła i powiedział:
- Skończyłem panie przodem.
Ja powoli się wdrapywałam aż nagle pod moim ciężarem zaczęło się wyginać. Słup się rozwalił a ja spadłam na Mirificus. Jak to zauważyłam szybko z niego zeszłam mówiąc:
- O Boże Mirificus, kotku nic ci nie jest?
Biedny się nie odzywał szybko zamieniłam się w smoka rozwaliłam jaskinie wzięłam go i wyfrunęłam na górę. Gdy już tam byliśmy postawiłam go. On się obudził mówiąc:
- Wiedziałem że masz jeszcze inne moce wiedziałem!
Zamieniłam się z powrotem w wilka i się zaczerwieniłam. Wtedy dopiero zauważyliśmy że już nie pada a cały świat pięknie wygląda w rosie:
- Mirificus?
- Co.
- Chcesz usłyszeć pewien żart?
- Skoro musisz go powiedzieć to wal.
- Dlaczego w Titanicu w głównej roli obsadzono Bikaprio?
- Nie wiem.
- Bo Chuck Noris by wszystkich uratował.
Po tym żarcie na twarzy Mirificus zagościł nie śmiały uśmiech. Powiedziałam:
- No teraz ty coś opowiedz.
Mirificus jaki c.d?
Lekka przeginka.
OdpowiedzUsuńSerio. I poziom mocy i od razu bezproblematyczna przemiana w smoka? Sądzę, że Nashia powinna nieco mniej się wychylać z brawurowymi akcjami, jak porwanie przez smoki, wąchanie czarodziejskich kwiatkow i tak dalej...
A kto tak nie sądzi? -.-
Usuń