środa, 3 lipca 2013

Od Larien CD Zeeka


- Jasne. Lubie wszystkie z tych rzeczy. Czemu miałabym ich nie lubić? - wzruszyłam ramionami i uśmiechnęłam się serdecznie. 
- To wspaniale. W takim razie chodźmy - mówił Zeeke, jakby był tym wszystkim zestresowany
- Zeeke...- zaczęłam
- Tak? - odwrócił się do mnie. Starałam się przybrać poważny wyraz twarzy, ale po chwili parsknęłam tylko śmiechem:
- Zeeke. Nie odzywaj się do mnie tak oficjalnie. Mów jak do serdecznego przyjaciela. Bez barier - poprosiłam go. Nie wiem na ile ta prośba zabrzmiała realistycznie, gdyż wydusiłam ją przez śmiech. Nie umiałam po prostu nie umiałam być zbyt poważna. Zeeke uśmiechnął się tylko. Ruszyliśmy na plaże. Szliśmy przez las. Postanowiłam zrobić psikusa Zeekiemu. Bezszelestnie schowałam się za bujne zarośla, które ciągnęły się wzdłuż drogi. Szłam równo z wilkiem, ale schowana. Nagle Zeeke powiedział:
- Wiesz...Larien...- chciał dokończyć, ale odwrócił się i zauważył, że mnie nie ma. Starałam się zdusić śmiech, co mi się na razie udawało. 
- Larien? Larien? - zaczął panicznie szukać mnie wzrokiem Zeeke - Larien! - krzyknął przeraźliwe i pobiegł w stronę siedziby watahy. Wtedy najciszej jak potrafiłam wyskoczyłam zza zarośli i zaszłam wilka od tyłu. Przewróciłam go. Zeeke krzyknął, krótko. Pokazałam mu swoją twarz
- Zeeke, ty głuptasie - zaśmiałam się głośno. 

<Zeeke, dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz